niedziela, 9 lipca 2017

"Zwyczajna opowieść o miłości" Steven Camden


Prawdziwe życie kryje czasem więcej niespodzianek niż najlepszy film. Zaskakująca powieść Stevena Camdena.

On ma na imię Luke, a ona Leia. Tak jak w Gwiezdnych Wojnach – są stworzeni dla siebie. Chodzą na ten sam kurs filmowy, mają inne pochodzenie i mieszkają na dwóch przeciwnych krańcach miasta. Tylko że to nie jest film. To prawdziwe życie, w którym demony przeszłości wracają, by się zemścić, w którym czasem… to ty jesteś demonem.

Szczerze? Nie wiem czy mi się podobała. Ale zacznijmy od początku...

Luke postanawia pójść do collegu i to nie do byle jakiego, ale w drugiej części miasta. Zapisuje się na kurs filmowy, gdzie poznaje ją - Leię, Od razu dogadują się niemal idealnie, a praca w parach - napisanie scenariusza filmowego - tylko ich do siebie zbliża, poznają się. 

Jednak każdy ma swoje tajemnice. Brat Luka przebywa w więzieniu pozostając bohaterem w mieście, a brat Lei ... Dowiecie się w książce. 

Ich życie nie jest kolorowe, a ta książka dobrze to odzwierciedla, choć czasem nie nadążałam za bohaterami. Momentami w ogóle ich nie rozumiałam. 

Luke jakoś mnie nie oczarował. W niektórych książkach zakochuję się w głównych bohaterach, tutaj tego nie było. Był impulsywny i czasem lekkomyślny, przez co nieraz słowami skrzywdził inną osobę. Jednak na co dzień był miły, zafascynowany filmem i wszystkim, co z nim związane. Na pewno nie zapamiętam go na długo, był zbyt nijaki. 

Leia też jest dość ciężką bohaterką. Troszkę denerwującą, troszkę tajemniczą, no nie wiem.

Ten autor nie przypadł mi do gustu i raczej nie sięgnę po jego kolejne książki. Ta na pewno nie jest jakąś konieczną do przeczytania, a lepiej kupić inną, lepszą (polecam coś od Coleen Hoover, niedługo będzie o niej dużo). 

Moja opinia: 6/10. 

Dziękuję za uwagę,
Buziaki. 

PS Nie było recenzji nie przez to, że nie czytałam, ale przez to, że czytałam za dużo. Będzie poprawa :) .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz